Obejrzałam w Klubie Filmowym* dwupak, czyli dwa filmy z rzędu. Filmy, zdawałoby się, różne, bo były to: belgijsko-francuski „Dwa dni, jedna noc” oraz angielski „Dumni i wściekli” . Po seansach dotarło do mnie jednak, że… są o tym samym.
W pierwszym wychodząca z depresji i wracająca po zwolnieniu Sandra dowiaduje się, że jej kolegom w pracy dano wybór – albo oni otrzymają premie po 1000 euro za to, że w 16 osób, pracując w nadgodzinach, wykonali to, co robili wcześniej w 17, a ona pracę straci, albo ona utrzyma stanowisko, ale nici z ich premii. Raz już przegłosowali odejście Sandry (czy raczej otrzymanie premii), ale z racji pewnych nieprawidłowości udaje jej się przekonać szefa do powtórnego głosowania.
Ma weekend na to, by każdego z kolegów odwiedzić, porozmawiać i prosić o zmianę decyzji.
Akcja drugiego z filmów, zainspirowanego prawdziwymi wydarzeniami, toczy się w 1984 roku w Wielkiej Brytanii, gdzie Margaret Thatcher bezlitośnie zamyka kopalnie, a górnicy rozpoczynają trwający długie miesiące strajk. W imię walki ze wspólnym przeciwnikiem postanawiają ich wesprzeć londyńscy geje i lesbijki, zakładając stowarzyszenie LGWG – Lesbijki i Geje Wspierają Górników. Jednak ponieważ żaden górniczy związek zawodowy nie chce z nimi rozmawiać, na chybił trafił wybierają górniczą wioskę w Walii i odwiedzają ją osobiście. Zetknięcie tak różnych środowisk – liberalnego gejowskiego ze stolicy i z założenia konserwatywnego z małej wioski – musi dać efekt komediowy. Jednak nie o zabawę tylko w nim chodzi, bo film niesie znacznie głębsze treści.
Co więc łączy obie historie? Sandra staje przed wyzwaniem praktycznie nie do zrealizowania, bo jak przekonać kolegów, którym bardzo potrzebne są dodatkowe pieniądze, by z nich zrezygnowali? Sama na ich miejscu też miałaby wątpliwości, co zrobić, i rozumie ich argumenty. Ale pracy potrzebuje, bo pensja męża nie wystarczy na utrzymanie rodziny i pozostanie w obecnym mieszkaniu. Walczy też o to, by nie wpaść z powrotem w odmęty depresji, a odmowy kolegów nie pomagają jej w odzyskaniu poczucia własnej wartości. Górnikom też nie jest łatwo, wraz z upływem czasu morale strajkujących spada, a na ekscentrycznych homoseksualistów w dobie pojawienia się AIDS patrzy się krzywym okiem. W jednej i drugiej grupie ścierają się dodatkowo frakcje o sprzecznych poglądach. Może jednak jest coś, co będą mogli sobie wzajemnie oferować?
Różny jest klimat obu filmów. „Dwa dni, jedna noc” to kameralna opowieść z nominowaną do Oscara i zdobywczynią Europejskiej Nagrody Filmowej Marion Cotillard w głównej roli, powtarzającą wielokrotnie swoją prośbę, spotykającą się z różnymi reakcjami, motywowaną przez męża i przyjaciółkę. To na niej i na jej uczuciach się skupiamy, otoczenie jest tłem. „Dumni i wściekli” są historią opowiedzianą ze znacznie większym rozmachem, pełną emocji, z wieloma wyraźnie scharakteryzowanymi bohaterami, towarzyszącymi im pięknymi walijskimi krajobrazami oraz dyskotekowymi rytmami lat 80. Nie zbaczają w politykę, niczym nie epatują, mówią o szlachetnych ideałach i bawią wszystkich: homo, hetero i „tych niezdecydowanych” (choć – po reakcjach z sali sądząc – czasem w odmiennych momentach ;)
Podsumowując, jaka więc jest ta wspólna cecha? W obu pojawiają się dylematy moralne i pieniądze vs. człowiek. I przede wszystkim oba mówią o tym, że nawet gdy sprawa wydaje się z góry przegrana, beznadziejna wręcz, to ratunkiem może być… solidarność. Stanięcie po jednej stronie, ramię w ramię przeciw wspólnemu wrogowi (czy to pracodawcy, czy to policji i władzom), mimo tego, że można przez to coś stracić lub narazić się na kpiny otoczenia – staje się ważniejsze nawet od samego rezultatu walki. To solidarność dodaje skrzydeł i pewności siebie, podbudowuje, otwiera na drugiego człowieka, uczy tolerancji, odwagi, zachęca do działania i w efekcie zmienia na lepsze. Takimi uczuciami dzielą się te filmy i z nami, widzami. W trudnych i niestabilnych czasach przesłanie warte zapamiętania i wprowadzenia w życie. Bardzo polecam, ze szczególnym wskazaniem na „Dumnych i wściekłych”.
Poniżej zwiastuny obu filmów.
„Dwa dni, jedna noc” (Deux jours, une nuit) – reż. Jean-Pierre Dardenne i Luc Dardenne (2014)
„Dumni i wściekli” (Pride) – reż. Matthew Warchus (2014)
* Klub Filmowy jest w nowym miejscu, w sali kinowej Pomorskiego Parku Naukowo-Technologicznego w Gdyni. Muszę to zaznaczyć, skoro kiedyś pożegnałam starą lokalizację. Cieszy się tam rosnącym zainteresowaniem. A ponieważ miejsca na razie nie są numerowane, fotele wygodne, jakość obrazu i dźwięku świetna, reklam i popcornu brak, a bilety nadal po 10 zł, dwupak staje się wartym rozważenia sposobem na dobrą miejscówkę. Przynajmniej na drugi seans ;)