Jeden z ostatnich wakacyjnych, ciepłych wieczorów. Przyglądałam się konturom ruin dawnego pałacu biskupów na wodzie, rozmyślając nad nieuchronnością upływającego czasu. Na pomost weszła zakonnica. Stała, w zadumie patrzyła na zachodzące słońce, a potem na ryby pływające w krystalicznej wodzie. Po chwili w zamyśleniu wróciła w stronę brzegu..
Wieczorna zaduma
Ten wpis został opublikowany w kategorii Picture of the Day i oznaczony tagami zachód słońca. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.