Wakacje z duchami – Adam Bahdaj

Wakacje z duchami - Adam Bahdaj

Wakacje z duchami – Adam Bahdaj

Jak zapowiedziałam przy okazji poprzedniej recenzji, tak uczyniłam. Zabrałam na tygodniowy wyjazd „Wakacje z duchami” – by poczytać, czego nie czytałam za młodu, i zobaczyć, co się dalej w wersji pisanej działo z Paragonem, Perełką i Mandżaro, bo wszak ekranizację oglądałam. Przyznać trzeba, że dzieje się sporo i lepiej nie robić za dużych przerw w lekturze, żeby tropów i osób nie pogubić.

Trzej młodzieńcy, znani już z „Do przerwy 0:1„, wyjeżdżają na wakacje do cioci Perełki. I postanawiają założyć Klub Młodych Detektywów. Przecież jak są detektywi, to i podejrzani się znajdą, zwłaszcza że w pobliskim zamku zaczyna straszyć… Zwroty akcji, jak na młodzieżową powieść detektywistyczną przystało, zapewnione – kto był podejrzanym, okazuje się niewinnym i na odwrót, niczym u Sherlocka Holmesa, którym zafascynowani są chłopcy. Ich przyjaźń sprawdza się w nieraz niebezpiecznych okolicznościach, pojawia się też pewna Jola… Ze swoim sprytem i odwagą spokojnie mogliby pomagać samemu Panu Samochodzikowi. Jedynie słynnego „Przebacz mi, Brunhildo” się nie doczekałam, widać było jedynie wymysłem filmowców.

Wakacje z duchami - z 1961r.

Okładka z 1961r.

Obejrzałam okładki kilku wydań „Wakacji…” – ta pierwsza, z 1961 roku, gdzieś mi się kołacze w zakamarkach wizualnej pamięci. Może dlatego wtedy do niej nie zajrzałam – pająków boję się do dziś ;) Mimo wszystko pewne książki lepiej czytać, gdy czas im odpowiedni, wtedy poruszają bardziej i można sobie po latach nostalgicznie wspominać…

Ocena Joan: 6/10

Ocena Joan: 6/10

Ten wpis został opublikowany w kategorii Przeczytane 2012 i oznaczony tagami , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *