Piraci z Wysp Śpiewających – Adam Bahdaj

Piraci z Wysp Śpiewających - Adam Bahdaj

Piraci z Wysp Śpiewających – Adam Bahdaj

Wybierając się na wakacje do Chorwacji, chciałam poczytać coś, co pomogłoby mi „wczuć się w klimat miejsca” albo dobrze się czytało w oryginalnym otoczeniu. Tylko że miałam ochotę na coś bliższego lekkim historiom z Prowansji, Toskanii czy Andaluzji (w stylu: „piękne, stare domy kupowane przez cudzoziemców i przywracane do dawnej świetności, na tle zabawnych perypetii bohaterów w zetknięciu z odmienną kulturą”) niż opisom traumatycznych wojennych przeżyć. Niestety, nic takiego nie znalazłam. Literatura chorwacka nie jest bynajmniej wakacyjna, przynajmniej ta tłumaczona na język polski, na którą trafiłam.

Cóż, sięgnęłam więc do dalszej historii, czyli… kolejnego Bahdaja, bo akcja „Piratów z Wysp Śpiewających” dzieje się w latach 1960. w południowych rejonach byłej Jugosławii, zaczepiając nawet pod koniec o chorwackie wyspy południowej Dalmacji (to one są tytułowymi Wyspami Śpiewającymi).

14-letni Marcin wraz ze swym wujem Leonem i jego wiekowym samochodem Mamutem (mercedes rocznik 1920) zamierzają podróżować po całej Jugosławii. Zaraz na początku giną im jednak całe pieniądze przeznaczone na podróż w niebagatelnej wówczas sumie… 120 dolarów. Przedsiębiorczy wujaszek nie widzi jednak powodów, by przerywać wakacje, skoro mogą na nie zarobić, imając się najprzeróżniejszych zajęć. Będą to więc wakacje nietypowe, z przygodami, bratnimi i przyjaznymi cudzoziemcami, prawdziwymi przyjaźniami i mężnieniem Marcina, cudownymi okazjami i zbiegami okoliczności oraz bliskim kontaktem z piękną, jugosłowiańską przyrodą.

Tak zapewne wyglądało morze wokół Wysp Śpiewających - na jednej z chorwackich wysepek

Tak zapewne wyglądało morze wokół Wysp Śpiewających
– na jednej z chorwackich wysepek

Zestarzała się ta książka nieco przez blisko pół wieku, jedynie polskie kombinowanie i kompleksy wobec cudzoziemców, którym „trzeba pokazać”, aż tak się nie zmieniły. Piękny kolor Adriatyku też na szczęście nie. Nadal uważam, że fajnie czytać o miejscu, w którym się jest, kiedy tam się jest, ale można i po powrocie. Chorwacja mi się spodobała, chętnie przeczytałabym więc coś współczesnego, niemłodzieżowego i niewojennego z tych okolic – zna ktoś?

Ocena Joan: 6/10

Ocena Joan: 6/10

Ten wpis został opublikowany w kategorii Przeczytane 2012 i oznaczony tagami , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *