Dwupak, czyli dwa filmy o jednym – recenzja filmów

Obejrzałam w Klubie Filmowym* dwupak, czyli dwa filmy z rzędu. Filmy, zdawałoby się, różne, bo były to: belgijsko-francuski „Dwa dni, jedna noc” oraz angielski „Dumni i wściekli” . Po seansach dotarło do mnie jednak, że… są o tym samym.

Dwa dni, jedna noc reż. Jean-Pierre i Luc Dardenne

Dwa dni, jedna noc

W pierwszym wychodząca z depresji i wracająca po zwolnieniu Sandra dowiaduje się, że jej kolegom w pracy dano wybór – albo oni otrzymają premie po 1000 euro za to, że w 16 osób, pracując w nadgodzinach, wykonali to, co robili wcześniej w 17,  a ona pracę straci, albo ona utrzyma stanowisko, ale nici z ich premii. Raz już przegłosowali odejście Sandry (czy raczej otrzymanie premii), ale z racji pewnych nieprawidłowości udaje jej się przekonać szefa do powtórnego głosowania.
Ma weekend na to, by każdego z kolegów odwiedzić, porozmawiać i prosić o zmianę decyzji.

 

Dumni i wściekli, reż. Matthew Warchus

Dumni i wściekli

Akcja drugiego z filmów, zainspirowanego prawdziwymi wydarzeniami, toczy się w 1984 roku w Wielkiej Brytanii, gdzie Margaret Thatcher bezlitośnie zamyka kopalnie, a górnicy rozpoczynają trwający długie miesiące strajk. W imię walki ze wspólnym przeciwnikiem postanawiają ich wesprzeć londyńscy geje i lesbijki, zakładając stowarzyszenie LGWG – Lesbijki i Geje Wspierają Górników. Jednak ponieważ żaden górniczy związek zawodowy nie chce z nimi rozmawiać, na chybił trafił wybierają górniczą wioskę w Walii i odwiedzają ją osobiście. Zetknięcie tak różnych środowisk – liberalnego gejowskiego ze stolicy i z założenia konserwatywnego z małej wioski – musi dać efekt komediowy. Jednak nie o zabawę tylko w nim chodzi, bo film niesie znacznie głębsze treści.

Sandra przed kolejnymi drzwiami - fot. © 2014 - Sundance Selects

Sandra przed kolejnymi drzwiami
fot. © 2014 – Sundance Selects

Co więc łączy obie historie? Sandra staje przed wyzwaniem praktycznie nie do zrealizowania, bo jak przekonać kolegów, którym bardzo potrzebne są dodatkowe pieniądze, by z nich zrezygnowali? Sama na ich miejscu też miałaby wątpliwości, co zrobić, i rozumie ich argumenty. Ale pracy potrzebuje, bo pensja męża nie wystarczy na utrzymanie rodziny i pozostanie w obecnym mieszkaniu. Walczy też o to, by nie wpaść z powrotem w odmęty depresji, a odmowy kolegów nie pomagają jej w odzyskaniu poczucia własnej wartości. Górnikom też nie jest łatwo, wraz z upływem czasu morale strajkujących spada, a na ekscentrycznych homoseksualistów w dobie pojawienia się AIDS patrzy się krzywym okiem. W jednej i drugiej grupie ścierają się dodatkowo frakcje o sprzecznych poglądach. Może jednak jest coś, co będą mogli sobie wzajemnie oferować?

Barwne stowarzyszenie LGWG - fot. Nicola Dove - © NDOVE

Barwne stowarzyszenie LGWG
fot. Nicola Dove – © NDOVE

Różny jest klimat obu filmów. „Dwa dni, jedna noc” to kameralna opowieść z nominowaną do Oscara i zdobywczynią Europejskiej Nagrody Filmowej Marion Cotillard w głównej roli, powtarzającą wielokrotnie swoją prośbę, spotykającą się z różnymi reakcjami, motywowaną przez męża i przyjaciółkę. To na niej i na jej uczuciach się skupiamy, otoczenie jest tłem. „Dumni i wściekli” są historią opowiedzianą ze znacznie większym rozmachem, pełną emocji, z wieloma wyraźnie scharakteryzowanymi bohaterami, towarzyszącymi im pięknymi walijskimi krajobrazami oraz dyskotekowymi rytmami lat 80. Nie zbaczają w politykę, niczym nie epatują, mówią o szlachetnych ideałach i bawią wszystkich: homo, hetero i „tych niezdecydowanych” (choć – po reakcjach z sali sądząc – czasem w odmiennych momentach ;)

Podsumowując, jaka więc jest ta wspólna cecha? W obu pojawiają się dylematy moralne i pieniądze vs. człowiek. I przede wszystkim oba mówią o tym, że nawet gdy sprawa wydaje się z góry przegrana, beznadziejna wręcz, to ratunkiem może być… solidarność. Stanięcie po jednej stronie, ramię w ramię przeciw wspólnemu wrogowi (czy to pracodawcy, czy to policji i władzom), mimo tego, że można przez to coś stracić lub narazić się na kpiny otoczenia – staje się ważniejsze nawet od samego rezultatu walki. To solidarność dodaje skrzydeł i pewności siebie, podbudowuje, otwiera na drugiego człowieka, uczy tolerancji, odwagi, zachęca do działania i w efekcie zmienia na lepsze. Takimi uczuciami dzielą się te filmy i z nami, widzami. W trudnych i niestabilnych czasach przesłanie warte zapamiętania i wprowadzenia w życie. Bardzo polecam, ze szczególnym wskazaniem na „Dumnych i wściekłych”.

Poniżej zwiastuny obu filmów.

Ocena Joan: 7/10

Ocena Joan: 7/10

„Dwa dni, jedna noc” (Deux jours, une nuit) – reż. Jean-Pierre Dardenne i Luc Dardenne (2014)

Ocena Joan: 9/10

Ocena Joan: 9/10

„Dumni i wściekli” (Pride) – reż. Matthew Warchus (2014)

 

 

* Klub Filmowy jest w nowym miejscu, w sali kinowej Pomorskiego Parku Naukowo-Technologicznego w Gdyni. Muszę to zaznaczyć, skoro kiedyś pożegnałam starą lokalizację. Cieszy się tam rosnącym zainteresowaniem. A ponieważ miejsca na razie nie są numerowane, fotele wygodne, jakość obrazu i dźwięku świetna, reklam i popcornu brak, a bilety nadal po 10 zł, dwupak staje się wartym rozważenia sposobem na dobrą miejscówkę. Przynajmniej na drugi seans ;)

Ten wpis został opublikowany w kategorii Obejrzane 2015 i oznaczony tagami , , , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *